37-latek który jadąc nieostrożnie hulajnogą elektryczną potrącił 3-latka, zamiast pomóc rannemu dziecku oddalił się z miejsca zdarzenia. Dziecko trafiło do szpitala. Mężczyzna był poszukiwany listem gończym, ale to go nie usprawiedliwia. A za kratki i tak w końcu trafił.
Do zdarzenia doszło kilka dni temu w Żyrardowie. Jak informuje Komenda Stołeczna Policji, kierujący hulajnogą elektryczną poruszał się ciągiem komunikacyjnym między blokami na ulicy 1-go Maja. Potrącił 3-letnie dziecko i odjechał z miejsca zdarzenia. Mama dziecka udzieliła mu pierwszej pomocy i wezwała służby – policję i pogotowie ratunkowe. Ratownicy przejęli opiekę nad poszkodowanym 3-latkiem, odwieźli dziecko do szpitala. Sprawą wypadku zajęli się funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego. Ustalili mężczyznę, który najprawdopodobniej spowodował wypadek i oddalił się bez udzielania pomocy dziecku. Namierzyli też miejsce pobyty mężczyzny – relacjonuje policja. Funkcjonariusze zatrzymali 37-letniego mężczyznę i doprowadzili go do żyrardowskiej komendy. Okazało się, że mężczyzna ma do odsiadki wyrok 3 lat i 10 miesięcy więzienia za kradzieże. Sąd wydał za nim list gończy. Mężczyzna był trzeźwy – informuje policja. Trwają dalsze czynności w sprawie i badanie dokładnych okoliczności zdarzenia.