ntw24.pl wersja beta

Subskrybuj

Rozmowy koalicyjne zerwane. Rząd zagrożony. Będą wcześniejsze wybory?

Red sign: Obwodowa Komisja Wyborcza NR 632
Onwodowa Komisja Wyborcza, zdj. ilustr. fot. Adrian Grycuk By Adrian Grycuk - Praca własna, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=44665418

To największy kryzys od  początków rządów Zjednoczonej Prawicy (Prawo i Sprawiedliwość, Solidarna Polska, Porozumienie), czyli od 2015 roku. W czwartek zerwane zostały rozmowy o koalicji rządowej. Prezes PiS Jarosław Kaczyński określił partie koalicyjne (Solidarna Polska i Porozumienie) jako „byłych koalicjantów”. Spór dotyczył między innymi ustawy o braku odpowiedzialności urzędników za decyzje w czasie pandemii COVID-19. Odejście (bardzo prawdopodobne) z koalicji Solidarnej Polski i Porozumienia oznacza wyraźną utratę większości parlamentarnej w Sejmie. I albo rząd mniejszościowy, albo konieczność szukania nowego koalicjanta przez PiS, albo wcześniejsze wybory, o których mówił zresztą szef klubu PiS Ryszard Terlecki.

Red sign: Obwodowa Komisja Wyborcza NR 632
Onwodowa Komisja Wyborcza, zdj. ilustr. fot. Adrian Grycuk By Adrian Grycuk – Praca własna, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=44665418

– Wielu komentatorów nie zdaje sobie sprawy, że wybory w 2019 roku zmieniły i to bardzo układ sił politycznych w Polsce. W latach 2015 – 2019 koalicja Zjednoczonej Prawicy była jedynie koalicją z nazwy, tak naprawdę mieliśmy do czynienia z hegemonią PiS, stabilną większością, Solidarna Polska i Porozumienie pełniły rolę jedynie „przystawek” – miały po kilku posłów, nie liczyły się, w dodatku PiS mógł w razie pożegnania z którymś z koalicjantów szukać porozumienia ze sporym ruchem Kukiz’15. Teraz sytuacja jest zupełnie inna, koalicjanci się liczą – mówi Nowemu Telegrafowi Warszawskiemu Andrzej Stankiewicz, dziennikarz polityczny i publicysta, zastępca redaktora naczelnego portalu Onet.pl. Faktycznie, po wyborach mamy sytuację, w której owszem, Zjednoczona Prawica uzyskała większość w Sejmie. Ale obie formacje koalicyjne mają posłów tylu, że każda z nich może utworzyć klub parlamentarny. – Jarosław Kaczyński dał się w wyborach parlamentarnych ograć swoim koalicjantom. Politycy Porozumienia i Solidarnej Polski otrzymali miejsca teoretycznie niebiorące, ale dzięki dobrze i skutecznie prowadzonej kampanii, mocnemu wsparciu liderów udało im się dostać do Sejmu, co dla Kaczyńskiego było szokiem. Dziś Porozumienie ma 18 posłów plus dwóch senatorów, Solidarna Polska ma 19 posłów i dwóch senatorów – tłumaczy publicysta. Arytmetyka jest jasna – klub PiS (Zjednoczona Prawica) ma 237 posłów, co daje w Sejmie większość. Ale bez Solidarnej Polski i Porozumienia jest to zaledwie 198 posłów. W dodatku PiS-owi nie wystarczy porozumienie z jedną z koalicyjnych formacji, by mieć większość, musi dogadywać się z dwoma. Czwartkowe zerwanie rozmów koalicyjnych będzie mieć więc bardzo poważne konsekwencje. Leży  na stole kilka możliwości. Pierwsza – po ostrym pacie politycy jednak się dogadują. Jest to o tyle możliwe, że wcześniejsze wybory nie byłyby na rękę nikomu. Politycy i wyborcy są zmęczeni niedawnym wyborczym maratonem, czeka nas druga fala pandemii koronawirusa, a finansowo zarówno dla PiS jak i dla partii opozycyjnych kolejna kampania byłaby ciężkim obciążeniem. Druga – PiS spróbuje poszerzać koalicję o nowe formacje. Z tym, że jest to bardzo trudne. Konfederacja nie ma żadnego interesu we współpracy z partią rządzącą, w dodatku współpraca z nią nie dałaby większości. Sojusz z  Kukiz’15 może i byłby realny, ale większości nie dałby tym bardziej. Najlepszy i wymarzony przez PiS wariant – koalicja z PSL, jest faktycznie wymarzony, ale tylko przez PiS. PSL takiego sojuszu nie chce. Współpraca z KO? Absolutnie niemożliwa. Możliwość trzecia – rząd mniejszościowy. PiS próbuje rządzić samodzielnie, ale bez koalicji. Takie rozwiązanie skończyłoby się wcześniejszymi wyborami, ale za kilkanaście miesięcy. Możliwość czwarta – próba budowy rządu technicznego antypis – mało realne, bo opozycja jest rozdrobniona, skłócona i słaba. Możliwość piąta – jednak wybory. To rozwiązanie dla PiS bardzo ryzykowne, bo zawsze może powtórzyć się wariant z roku 2007 i utrata władzy. Ale, opozycja jest jeszcze słaba, ma swoje problemy, w dodatku ruch Szymona Hołowni może jeszcze trochę namieszać, a to oznacza dodatkowe osłabienie strony opozycyjnej. Ziobro i Gowin nie będą w stanie zbudować się na te wybory, więc w teorii Jarosław Kaczyński może wybory wygrać, jednocześnie pozbywając się trudnych koalicjantów. Najbliższe miesiące zapowiadają się bardzo ciekawie.

Zobacz także

Autobus miejski przegubowy, czerwony i żółty, tablica rejestracyjna WGM-02123

Od poniedziałku jeden kierunek na Mazowieckiej, zmiana trasy linii 107. Kolejne utrudnienia w Śródmieściu

Drogowcy kończą remont ulicy Mazowieckiej. Ostatnim akcentem będzie sadzenie zieleni. Od poniedziałku będą utrudnienia – kierowcy pojadą w jednym kierunku, zmieni się trasa linii autobusowej 107. Prace rozpoczną się w…

Policjant eskortujący podejrzanego korytarzem.

Sprzedawca zgłosił, że pobił go klient, ale prawda była inna

Niecodzienna sytuacja na Ochocie. Po awanturze w sklepie sprzedawca zgłosił, że padł ofiarą agresywnego klienta. W rzeczywistości to sprzedający był agresywny i poturbował kupującego. Odpowie za swoje czyny. Do zdarzenia…

Robotnicy budowlani w ubraniach ochronnych w pobliżu pary na placu budowy.

Poważna awaria ciepłownicza. Do końca miesiąca utrudnienia na Mokotowie

Piesi nie przejdą nieparzystą stroną ulicy, kierowcy i pojazdy komunikacji pojadą objazdami. Do końca maja potrwają utrudnienia w rejonie ulicy Chełmskiej. Powodem jest konieczność usunięcia awaeii sieci ciepłowniczej. Duże utrudnienia…