Po czasie opis tego napadu wygląda jak scenariusz serialu „Gang Olsena”, sprawa jednak była naprawdę poważna. Tylko przytomności umysłu i opanowaniu kasjerki napad na bank nie był skuteczny, a przestępca przestraszył się i uciekł.
Wszystko działo się kilka dni temu w Nowym Mieście nad Pilicą. Jak informuje mazowiecka policja, przed południem do siedziby miejscowego banku wtargnął mężczyzna. Wyciągnął z kieszeni nóż, zażądał wydania pieniędzy. Sytuacja taka może wywołać panikę, na szczęście kasjerka zdołała utrzymać nerwy na wodzy i uruchomiła alarm. Wtedy napastnik uciekł. Obsługa banku powiadomiła o napadzie policję. Dyżurny grójeckiej komendy wysłał na miejsce patrol, który ustalił szczegóły zdarzenia i zapoznał się z wizerunkiem sprawcy. W krótkim czasie policjanci ustalili podejrzanego i namierzyli go, następnie zatrzymali. Sprawą zajmuje się grójecka prokuratura. 57-latek usłyszał zarzut dokonania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Sąd Rejonowy w Grójcu tymczasowo aresztował podejrzanego – relacjonuje policja. Sam przebieg zdarzenia, biorąc pod uwagę ucieczkę sprawcy wydawać się może humorystyczny, jednak obsłudze banku na pewno nie było do śmiechu. Teraz do śmiechu nie jest sprawcy. Za dokonanie bądź usiłowanie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi bowiem kara do 20 lat pozbawienia wolności.
„Nowy Telegraf Warszawski” 8-14 grudnia 2024
