18 wypadków, jedna ofiara śmiertelna – to bilans zdarzeń drogowych na skrzyżowaniu ulic Andersa z Anielewicza i Świętojańską. Tabliczka z napisem WYPADKI. STÓJ nie zmieniała wiele. Dochodziło też do szeregu kolizji. Teraz rusza przebudowa sygnalizacji, budowa drogi dla rowerów, będzie nowa organizacja ruchu.
To skrzyżowanie trzech ulic jest czarnym punktem na mapie stolicy. Jak informuje Zarząd Dróg Miejskich teraz krzyżówka przejdzie zmiany, które podniosą bezpieczeństwo. Wzdłuż ulicy Andersa trwa budowa nowej drogi dla rowerów. W jej ramach drogowcy przebudują sygnalizację na skrzyżowaniu z ulicami Anielewicza i Świętojerską. Wdrożą teraz nową organizację ruchu. Ma być bezpieczniej dla pieszych, rowerzystów, kierowców. Wśród najczęstszych przyczyn niebezpiecznych zdarzeń na skrzyżowaniu ulic Andersa z Anielewicza i Świętojerskiej jest nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu przez kierowców.
Wiele wypadków kończyło się bocznym zderzeniem pojazdów – informuje ZDM. Problemem może być skręt w lewo możliwy tylko z podporządkowanych ulic – Anielewicza i Świętojerskiej. W obu przypadkach z naprzeciwka prowadzą dwa pasy. Śródmiejscy radni proponowali zrezygnowanie ze skrętu w lewo na skrzyżowaniu lub wyznaczenie do tego osobnego pasa. Drogowcy realizują drugą opcję. Po zmianach na obu ulicach będą osobne lewoskręty, a sam skręt będzie bezkolizyjny – informuje ZDM. Nowe sygnalizatory dla skręcających w lewo będą działały akomodacyjnie. W asfalcie w rejonie skrzyżowania zostaną zatopione czujniki wykrywające chcące skręcić pojazdy. Zielone zapali się tylko wtedy, jeśli zajdzie taka potrzeba. Dzięki temu czas „czerwonego” dla pieszych będzie ograniczony. Drogowcy zwężą jezdnię ulicy Andersa. Jest to konieczne, aby zmieścić powstającą drogę dla rowerów. Dotychczasowe pasy będą nadal szerokie nawet do 4,7 m. Węższa jezdnia ma zmniejszyć prędkość kierowców i skrócić czas przekraczania jezdni przez pieszych – podsumowuje ZDM.