Pod koniec wakacji półmaraton. Na koniec września maraton warszawski, a tydzień później „Biegnij Warszawo”. Nie mam nic do imprez biegowych, ale ze sportem jak z jedzeniem, piciem, przyjmowaniem leków. Co za dużo, to nie zdrowo.
Biegi ulicami naprawdę uprzykrzają biegi mieszkańcom. I naprawdę nie chodzi o to, by ich nie organizować. Niech będą 2, maksymalnie cztery biegi miejski w roku. Jednak pozostałe imprezy sportowe powinny być organizowane w parkach, bądź brzegiem Wisły. Rozmaite wydarzenia, które rozwalają organizację ruchu, zmieniają trasy autobusów, czy utrudniają dotarcie w różne miejsca, są dla mieszkańców uciążliwe. Podobnie jak nocny hałas, nielegalne wyścigi aut itd. Oczywiście zawsze pada argument, że przecież to duże miasto, jak komuś się nie podoba, to niech się wyprowadzi. To nie tak. Mieszkańcy byli w mieście wcześniej i mają prawo czuć się w nim komfortowo. Zresztą problemem są nie tylko biegi. Na hałaśliwe imprezy i utrudnienia skarżą się też niektórzy mieszkańcy okolic Stadionu Narodowego (nie chodzi o mecze, ale koncerty, które są zbyt blisko ludzkich mieszkań). I tak – niektórym to nie przeszkadza, inni sobie to chwalą. Jednak są osoby starsze, rodzice z dziećmi. To o ich komfort tutaj chodzi.
Andrzej Maksymowicz