Praga to obok Śródmieścia ta dzielnica, w której najszybciej zacznie obowiązywać nocny zakaz sprzedaży alkoholu. W sklepach po 23.00 napojów procentowych nie kupi się już od 1 listopada.
Decyzję o nocnej prohibicji wprowadzonej pilotażowo w dwóch dzielnicach podjęli stołeczni radni. W całej Warszawie zakaz sprzedaży alkoholu po 22.00 (nie po 23.00, jak było we wcześniejszym projekcie) ma obowiązywać w przyszłym roku, jednak na patrząc na zamieszanie w miejskiej (a nawet krajowej) polityce w tej sprawie, trudno być czegokolwiek pewnym. Natomiast na Pradze już od 1 listopada alkoholu po 22.00 najprawdopodobniej się nie kupi. – Lubię się napić, ale to, co dzieje się pod nocnymi sklepami, jest naprawdę szokujące. Po zmroku strach tamtędy chodzić. Dlatego rozumiem samą ideę zakazu. Choć nie wiem, czemu ma obowiązywać tylko u nas, a nie na pl. Szembeka, gdzie dziś od alkoholików i narkomanów aż się roi – mówi Paweł D., mieszkaniec Szmulek.
Chwiejne działania polityków
Z kolei Rafał W., który mieszka przy Targowej jest sceptyczny. – Nie piję alkoholu zbyt często. Raz w miesiącu wracam jednak z ciężkiego dyżuru, między 23.00 a północą. I wtedy 2-3 piwka lubię sobie do domu kupić. Nocna prohibicja uderzy nie w żuli – ci będą pić i tak, ale ludzi takich, jak ja, którzy od czasu do czasu chcą sobie kupić piwo i wypić. Oczywiście tragedii nie będzie – bo jak wprowadzą zakaz, zawsze ktoś może zaopatrzyć się wcześniej. Jednak mimo wszystko zakazy mnie nie przekonują – tłumaczy. Zwolennicy zakazu wskazują na dane dotyczące bezpieczeństwa – w Krakowie spadła liczba nocnych interwencji policji i pacjentów na SOR. Przeciwnicy mówią o możliwości powstawania melin i szarej strefy alkoholowej oraz uderzeniu w wolność gospodarczą. Jak wynika z danych ratusza, większość mieszkańców chce zakazu. Jednak ich wątpliwości budzi zarówno samo zachowanie władz stolicy – najpierw zgłoszenie projektu zakazu, potem nagłe jego wycofanie.
Dlaczego akurat dwie dzielnice?
Wątpliwości części mieszkańców budzi także wybór akurat Pragi i Śródmieścia, jedynie dwóch dzielnic do programu pilotażowego (zakazu chciały Bielany, dyskutowano o nim na Pradze-Południe). Władze stolicy argumentują, że poprzez program pilotażowy będzie można zbadać, czy faktycznie poprawiło się bezpieczeństwo w otoczeniu sklepów z alkoholem. W czwartek Rada Warszawy na nadzwyczajnym posiedzeniu znów zajęła się sprawą nocnej prohibicji. Projekty uchwał zakładają zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach od 22.00 do 6.00. Ograniczenie dotyczy sklepów i stacji benzynowych, nie obejmuje barów, restauracji ani innych punktów gastronomicznych. Zakaz wejdzie w życie po upływie 14 dni od daty publikacji uchwał w Dzienniku Urzędowym Województwa Mazowieckiego. Radni PiS zaproponowali referendum w sprawie. Sprzeciwił się temu prezydent stolicy. Projekty uchwał trafiły do konsultacji burmistrzów Pragi i Śródmieścia. Jak podkreślał Rafał Trzaskowski, w tych dzielnicach kumulują się największe problemy. Ograniczenie ma wejść w życie 1 listopada. W całym mieście w przyszłym roku – informował ratusz.